Przeciętne wynagrodzenie w Polsce oscyluje dziś w granicach 7800 zł brutto, więc 5000 zł netto stanowi dochód zbliżony do średniej krajowej po odliczeniu podatków i składek. Dla banku liczy się jednak nie sama kwota wpływająca na konto, lecz relacja miesięcznych obciążeń do przychodu, stabilność zatrudnienia, historia kredytowa i struktura gospodarstwa domowego.
W praktyce oznacza to, że identyczne zarobki mogą przełożyć się na skrajnie różną zdolność kredytową, jeżeli jedna osoba jest singlem bez zobowiązań, a druga wychowuje dwójkę dzieci i spłaca pożyczkę ratalną. Założenia przyjęte przez banki w kalkulatorach wewnętrznych bywają również odmienne: jedni kredytodawcy uznają 1500 zł za minimalny koszt utrzymania osoby dorosłej, inni 1800 zł, a status dużego miasta potrafi podnieść tę granicę jeszcze o kilkaset złotych.
Dlatego pierwszym krokiem przy ocenie potencjału kredytowego jest zrozumienie, jakie tzw. koszty socjalne wpisuje konkretny bank.
Porównaj oferty online: kredyt gotówkowy
Jak banki liczą zdolność kredytową przy 5000 zł netto
Procedura zaczyna się od ustalenia średnich dochodów z ostatnich trzech lub sześciu miesięcy, co chroni przed gwałtownymi wzrostami lub spadkami zarobków. Następnie analityk pomniejsza dochód o koszty utrzymania, zobowiązania, alimenty i wszelkie limity w rachunkach lub kartach kredytowych. Dla osoby bez dzieci typowy koszt życia przyjmowany jest na poziomie 1800 zł.
Przy 5000 zł netto pozostaje więc 3200 zł wolnych środków. Zgodnie z wytyczną KNF maksymalna łączna rata nie powinna przekraczać 50 proc. dochodu na rękę u osób zarabiających poniżej średniej krajowej i 65 proc. u osób osiągających dochód wyższy od średniej. Dochód 5000 zł netto plasuje się na granicy tych dwóch kategorii, dlatego część banków przyjmie limit 2500 zł miesięcznie, a część pola do manewru rozszerzy do 3250 zł. Jeżeli wnioskodawca ma aktywną kartę kredytową z limitem 10 000 zł, bank w symulacji doliczy około 3 proc. tego limitu jako potencjalną ratę, czyli 300 zł.
Analogicznie rata już spłacanego kredytu gotówkowego w wysokości 400 zł pomniejszy możliwości o kolejne kilkaset złotych. W rezultacie osoba z czystą historią i bez długów będzie w uprzywilejowanej pozycji, natomiast wnioskodawca z niewielkim, pozornie niegroźnym zadłużeniem może odczuć znaczny spadek zdolności. Ważne, że banki inaczej ważą źródła dochodu – umowa o pracę na czas nieokreślony liczy się w pełni, umowa zlecenia bywa dyskontowana o 20 proc., a działalność gospodarcza obarczona jest jeszcze większym współczynnikiem ostrożności.
Przy tych samych 5000 zł netto przedsiębiorca może uzyskać o kilkanaście procent niższą maksymalną ratę niż etatowiec.
Przykładowe symulacje rat i kwot kredytu
Załóżmy osobę samotną, pracującą od dwóch lat na umowę o pracę, bez żadnych aktywnych zobowiązań, z limitem w koncie zamkniętym przed złożeniem wniosku.
Przy koszcie utrzymania 1800 zł bank A pozostawia 3200 zł, ale zgodnie z konserwatywnym limitem ustala dopuszczalną wysokość raty na 2500 zł. Przy kredycie gotówkowym na 60 miesięcy ze stałym oprocentowaniem 11 proc. oraz prowizją 3 proc. oznacza to możliwość zaciągnięcia około 115 000 zł. Jeżeli ta sama osoba zdecydowałaby się na okres 84 miesięcy, rata spada do około 2030 zł, więc kwota kredytu rośnie do blisko 145 000 zł.
W banku B, który przy dochodzie 5000 zł stosuje limit 65 proc. dochodu, dopuszczalna rata wyniesie 3250 zł. Pięcioletni kredyt przy tych parametrach pozwoliłby uzyskać około 150 000 zł, a siedmioletni nawet 195 000 zł. Jednakże bank B przyjmuje wyższy koszt utrzymania na poziomie 2000 zł, co redukuje wolne środki do 3000 zł i sprowadza maksymalną ratę do 1950 zł w wariancie ostrożnościowym. Takiej matematyce zawdzięczamy często duże rozbieżności między ofertami. W drugim scenariuszu kredytobiorca jest ojcem jednego dziecka. Przy tych samych dochodach koszt utrzymania rodziny bank podnosi do 2800 zł.
Maksymalna rata w banku A spada do około 2100 zł, a pięcioletni kredyt skurczy się do mniej więcej 95 000 zł. Dodanie abonamentu telefonicznego 80 zł i raty za sprzęt 120 zł pomniejszy limit do 1900 zł, co przełoży się na 86 000 zł dostępnego finansowania. Na tym przykładzie widać, jak niewielkie comiesięczne zobowiązania kumulują się i wyraźnie obniżają górną granicę możliwego zadłużenia.
Co zrobić, aby zwiększyć szanse na wyższą kwotę
Pierwszą i najbezpieczniejszą metodą jest zamknięcie niewykorzystanych limitów w rachunkach oraz kartach kredytowych, nawet jeżeli klient korzysta z nich sporadycznie. Limity konsumpcyjne pogarszają wskaźnik DTI, a formalność rezygnacji można załatwić w kilka dni.
Kolejnym krokiem jest konsolidacja drobnych rat w jedno zobowiązanie o dłuższym okresie spłaty, co obniży miesięczny koszt obsługi długu. Następnie warto przeanalizować domowy budżet pod kątem możliwych oszczędności, ponieważ banki przy zielonym świetle do udzielenia kredytu przeprowadzają jeszcze wywiad telefoniczny i sprawdzają, czy deklaracje pokrywają się z rzeczywistymi wydatkami.
Stabilność zatrudnienia można wzmocnić, prosząc pracodawcę o wydłużenie okresu obecnej umowy lub wpisanie w zaświadczeniu informacji o braku planów jej rozwiązania. Osoby samozatrudnione z kolei mogą poprawić scoring, wykazując wyższy dochód na PIT-36 za poprzedni rok, nawet jeśli oznacza to zapłacenie większego podatku – bank potraktuje oficjalnie wykazany zysk jako trwały wzrost zdolności. Istotne jest także utrzymanie pozytywnej historii w BIK: terminowe spłacanie nawet niewielkiej karty kredytowej pomaga, o ile limit nie jest zbyt wysoki.
Bank oceni wówczas klienta jako wiarygodnego, co może przełożyć się na niższą marżę i większą tolerancję dla wyższej raty. Wreszcie, jeżeli wniosek składany jest wspólnie z partnerem, całość dochodu może podnieść zdolność przy jednoczesnym uwzględnieniu kosztów utrzymania dwóch osób. W praktyce jednak druga osoba powinna mieć równie dobrą lub lepszą historię kredytową, bo negatywne wpisy jednego z wnioskodawców obniżają ocenę całego wniosku.
Połączenie tych zabiegów potrafi zwiększyć dostępny limit kredytu gotówkowego o kilkadziesiąt tysięcy złotych przy dochodzie 5000 zł netto i utrzymać ratę na akceptowalnym poziomie, co w praktyce przekłada się na większą elastyczność finansową i bezpieczeństwo domowego budżetu.