Kiedy klient banku pyta o raty kredytu gotówkowego na 20 000 zł, zwykle słyszy najpierw o oprocentowaniu nominalnym. To jednak dopiero początek historii, bo faktyczny wydatek zależy od całkowitej kwoty do zapłaty, a ta z kolei od RRSO, czyli rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. RRSO uwzględnia nie tylko odsetki, ale też prowizję, opłaty administracyjne i koszty ubezpieczenia.
Przy tych samych 20 000 zł konkurujące ze sobą banki potrafią zaproponować RRSO od 10% do nawet 25%, co dramatycznie zmienia wysokość raty. Dla kredytu spłacanego przez pięć lat różnica między ofertami może wynieść kilkaset złotych miesięcznie, a w całym okresie nawet kilka tysięcy. Kluczowe jest więc zestawienie propozycji z identycznym okresem spłaty i przy identycznym modelu rat: malejących lub równych. Dopiero wtedy widać, która instytucja rzeczywiście jest tańsza.
Porównaj oferty online: kredyt gotówkowy
Raty równe a raty malejące przy pożyczce na 20 000 zł
Większość kredytobiorców wybiera raty równe, ponieważ na starcie są niższe i ułatwiają planowanie domowego budżetu. Przy założeniu pięcioletniego okresu spłaty, oprocentowania nominalnego 9,5 % i prowizji 3%, rata równa wyniesie około 430 zł. Łączna suma do zapłaty sięgnie 25 800 zł, z czego odsetki pochłoną nieco ponad 5 000 zł. Jeśli w tym samym scenariuszu klient zdecyduje się na raty malejące, pierwsza wpłata wzrośnie do około 500 zł, lecz ostatnia spadnie poniżej 200 zł.
Całkowity koszt kredytu zmaleje o prawie 1 000 zł, bo odsetki nalicza się od coraz mniejszego kapitału. Dla osób gotowych zaakceptować wyższe raty początkowe opcja malejąca jest korzystniejsza finansowo. Dla tych, którzy wolą stabilność, raty stałe minimalizują ryzyko, że budżet nie udźwignie pierwszych miesięcy. Kiedy bank dolicza obowiązkowe ubezpieczenie, różnice między modelami mogą się jednak zacierać, dlatego analizując oferty, należy poprosić o dwa symulacyjne harmonogramy, aby ocenić, gdzie korzyść jest realna, a gdzie iluzoryczna.
Wpływ okresu spłaty na miesięczne obciążenie
Wysokość raty w największym stopniu kształtuje długość spłaty. Przy kredycie na 20 000 zł rozłożonym na trzy lata rata równa przy RRSO 14% wyniesie około 690 zł, a łączny koszt zamknie się w 24 800 zł. Wydłużenie umowy do sześciu lat obniża ratę do ok. 380 zł, lecz RRSO rośnie zwykle o 1–2 punkty procentowe, a finalna kwota oddana bankowi przekracza 27 000 zł. Im dłuższy harmonogram, tym więcej odsetek, prowizja zaś zazwyczaj liczona jest procentowo od kapitału i nie zależy od czasu.
Banki chętnie proponują maksymalny dopuszczalny okres, bo wyższe odsetki zwiększają zysk w całej relacji. Zadaniem kredytobiorcy jest więc znalezienie balansu między komfortem niskiej raty a minimalizacją kosztów. Dobrym pomysłem bywa podpisanie umowy na dłuższy termin, a następnie nadpłacanie kapitału.
Większość instytucji umożliwia darmową nadpłatę po upływie 12 miesięcy, a niektóre nie pobierają opłat od samego początku. Skracając w ten sposób czas spłaty, można uniknąć części odsetek, jednocześnie zachowując bufor bezpieczeństwa, gdyby domowe finanse uległy pogorszeniu.
Koszty dodatkowe i negocjacje, o których rzadko się pamięta
Oprocentowanie i prowizja to dwa najbardziej rzucające się w oczy składniki raty, ale na łączny rachunek składają się też opłata przygotowawcza, marża za wycenę zdolności kredytowej, opłata za konto osobiste oraz ubezpieczenie na życie lub od utraty pracy.
Banki często rezygnują z jednej z tych pozycji w ramach akcji promocyjnej, pod warunkiem że klient przeniesie do nich wynagrodzenie lub wykupi dodatkowy produkt inwestycyjny. Przy kwocie 20 000 zł każda opłata rzędu 2–3% kapitału przekłada się na kilkaset złotych więcej w harmonogramie. Warto więc sprawdzić, czy można negocjować prowizję lub wybrać tańszy wariant polisy.
Przed podpisaniem umowy dobrze jest poprosić o formularz informacyjny, gdzie koszty są rozbite na poszczególne lata spłaty. Pozwala to zauważyć, że składka ubezpieczeniowa czasem rośnie w kolejnych latach, co w efekcie podnosi RRSO. Jeśli bank nie zgadza się na obniżenie prowizji, bywa skłonny zrezygnować z obowiązku zakładania konta, które miesięcznie kosztuje 15–20 zł. W skali pięciu lat to kolejny tysiąc, który można zostawić w kieszeni.
Decyzja o kredycie na 20 000 zł wydaje się prosta, bo to relatywnie niewielka suma jak na rynek finansowy. Tymczasem różnice w ofertach potrafią sięgnąć kilkunastu procent, a pojedyncze zapisy ukryte w umowie mogą zwiększyć ratę o kilkadziesiąt złotych. Dlatego przed podjęciem zobowiązania warto przeanalizować przynajmniej trzy propozycje, sprawdzić RRSO, model rat i koszty dodatkowe, a następnie wybrać okres spłaty, który zapewni równowagę między komfortem miesięcznym a racjonalnym całkowitym kosztem.